Matematyczny sposób na dziewczynę pod koniec podstawówki

matematyczny podryw w szkole

Zauroczenie?

Pod koniec podstawówki, sen z powiek spędzała mi pewna Kasia z klasy. Szczególne wrażenie robiła na mnie jej piękna oliwkowa cera i cudny uśmiech, który często zdobił jej twarz. To było moje pierwsze uczucie i nie potrafiłem zdobyć się na zagadanie jej z jakąś propozycją.
Kasia to był cudownie rozbrajający antytalent matematyczny. Gnębiły ją kiepskie oceny z tego przedmiotu. Chciałem jej pomóc, ale bałem się że mną wzgardzi uznając mój matematyczny podryw za nieudolny. Potrzebowałem czegoś co by zagwarantowało jej wielki sukces.

Śmiały plan

Postanowiłem więc podejrzeć tematy na najbliższą klasówkę by mieć najlepszy argument. Na szczęście moja mama administrowała szkołą w pokoju nauczycielskim, więc gdy byłem u niej, a wszyscy wyszli podszedłem do biurka matematyczki i odpisałem zadania na nasz sprawdzian. Zaraz potem jeszcze w szkole rozwiązałem zadania. Dla mnie, który był niedościgłym talentem w ścisłych przedmiotach, to była pestka. Jakimś przedziwnym zrządzeniem losu przy wyjściu ze szkoły spotkałem Kasię.

Nieco nieprzyzwoita oferta

– Cześć Kaśka, masz chwilkę? – doznałem nagłego przypływu odwagi zmieniając wcześniejsze plany.
– O, Jędrek. Jeszcze w szkole? – Myślałem w swojej naiwnej nieśmiałości, że nawet nie zna mego imienia, a ona na dodatek tak cudownie się uśmiechęła, że poczułem jakby wyrosły mi skrzydła do lotu po najskrytsze marzenie.
– Chciałem ci coś dać, ale obiecaj, ze nikomu nie powiesz – zbliżyłem się do jej ucha i zaatakowałem głośnym szeptem.
– Obiecuję! Intrygujesz mnie – odpowiadając spojrzała na mnie tak jakoś dziwnie jakby dopiero co mnie poznała.
– Masz to dla ciebie – wcisnąłem w jej rękę kartkę – Zadania z matmy na najbliższą klasówkę z moimi rozwiązaniami.
Kasia zdumiona przyglądała się kartce, a mnie opuściła odwaga i szybko odszedłem. Cały wieczór tego żałowałem.

Finał

Jednak następnego ranka to Kasia podeszła do mnie.
– Świetne rozwiązania i jakie przejrzyste! Mamy jeszcze kilka dni, więc może mógłbyś mnie poduczyć, nawet jak nie te zadania dostaniemy.
– Dobrze, a gdzie się spotkamy? – wydukałem z trudem.
– Może być u mnie o piątej? Zaraz ci wytłumaczę gdzie mieszkam.
Kiwnąłem głową zapamiętując, a kiedy już u niej zajęliśmy się nauką poszło wspaniale. Bardzo to jej pomogło, chociaż matematyczka nieco zmieniła zadania. I tak się zaczęła nasza przyjaźń … czy coś więcej znaczył ten „matematyczny podryw”.

Warto poznać nie tylko „matematyczny podryw” lecz samą matematykę

Matematyczna przyjaźń
Matematyka dla dzieci – serwis z zadaniami i lekcjami

Możesz również polubić…

1 komentarz

  1. Ten wpis o tytule "Matematyczny sposób na dziewczynę pod koniec podstawówki" z kategorii "Opowiadanie" dotyczący: , , czeka na Twój komentarz. Na pewno masz na ten temat coś ciekawego do powiedzenia. Co sądzisz o tym, co napisałem?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *