Tekst Kedi
liczący 1654 znaków był czytany 40 razy
Strona Alana Bita
Kedi
Kedi szedł obok mnie starając się podtrzymywać rozmowę. Wkrótce znaleźliśmy się w dzielnicy luksusowych willi. Kiedy zatrzymaliśmy się przed jedną z nich, aż jęknąłem a podziwu. Kedi udał, że nie zauważył wystawiając twarz w kierunku kamery na słupku. Furtka rozwarła się przed nami dostojnie i weszliśmy do ogrodu. W głębi majaczył budynek o jakimś kosmicznym kształcie. W hallu powitał nas lokaj.
– Wow – jęknąłem zszokowany.
– To tylko robot. Nie zatrudniamy służby – wyjaśnił Kedi jakby to mogło zmniejszyć moje zdumienie.
Bowiem nawet teraz nie byłem przekonany czy to nie żywy człowiek. Wchodziliśmy po schodach, których jakby nie było, bowiem ledwo odznaczały się lekką mgiełką, spod której prześwitywała posadzka i wyposażenie hallu. Pokój Kediego również wyglądał niecodziennie. Duża przestrzeń, w której wisiały niczym nie podtrzymywane kanapa i fotele.
– Siadaj, gdzie ci wygodnie – powiedział Kedi.
– Wasz dom wygląda jak nie z tej ziemi – powiedziałem siadając.
– A skąd wiesz, że nie jesteśmy? - odpowiedział Kedi przypatrując mi się uważnie.
– I nie boisz, że cię wydam?
– Nie będziesz mógł. To nasza technologia psychologiczna cię powstrzyma. Zresztą w twoim własnym interesie.
– Czemu tak uważasz?
– Jest w tobie potencjał, który chcemy rozwinąć. Dla dobra ludzkości.
– Kimże to jesteście, że to wiecie?
– Jesteśmy podobni do was. Tyle, że lepiej rozwinięci. Wiemy co potrzebne, a szkodliwe.
– A co chcecie ode mnie?
– Pokażemy ci tylko jak możecie się rozwinąć słuchając naszych rad.