Czytano 350070 razy przez 26043 osoby. Aktualnie 5 osób.

My czy oni?

Jako pilot lecący do dalekiej gwiazdy byłem na dwuosobowym dyżurze, gdy reszta załogi spała zahibernowana. Dla zabicia czasu prowadziliśmy z Alexem najróżniejsze dyskusje. Pewnego razu zeszło na homoseksualistów.
      - W XX wieku w Å›rodowisku homoseksualistów za szczególnie ryzykowne uchodziÅ‚o tzw. "wyjÅ›cie z szafy", czyli ujawnienie swoich preferencji    - opowiadaÅ‚ Alex.
      - CoÅ› ty? Przecież to w koÅ„cu nic takiego.
      - Tylko z pozoru. Pod koniec wieku wiÄ™kszość spoÅ‚eczeÅ„stwa też gÅ‚osiÅ‚a takie poglÄ…dy, ale chcÄ…cy siÄ™ ujawnić nie mógÅ‚ być niczego pewien do ostatniej chwili.
      - Jak to? Przecież musiaÅ‚ wierzyć chociażby w miÅ‚ość swoich rodziców.
      - To niewiele gwarantowaÅ‚o dopóki nie usÅ‚yszeli, że ich dziecko "to ma". Dopiero ich reakcja odkrywaÅ‚a prawdziwe oblicze.
      - To jednak zamierzchÅ‚e czasy. Dzisiaj nie ma takiej prawdy, której ujawnienie mogÅ‚oby tak antagonizować.
      - Czyżby?
      - A co by mogÅ‚o? Podaj jakiÅ› przykÅ‚ad.
      - Gdybym okazaÅ‚ siÄ™ obcym.
      - Jaja sobie robisz.
      - A jednak nim jestem. Nawet mogÄ™ to udowodnić.
      - Jak?
      - Zaraz zniknÄ™ i pojawiÄ™ siÄ™ po przeciwnej stronie pokoju. Gotów?
      - Tak.
   I rzeczywiÅ›cie Alex w niewytÅ‚umaczalny sposób przemieÅ›ciÅ‚ siÄ™. Serce podeszÅ‚o mi do gardÅ‚a. WyszarpnÄ…Å‚em pistolet i zaczÄ…Å‚em strzelać. Postać zniknęła, ale po chwili, powróciÅ‚ jej gÅ‚os.
      - Spokojnie. To byÅ‚ tylko obraz tworzony w twojej gÅ‚owie zupeÅ‚nie niepojÄ™tÄ… dla ciebie technologiÄ….
      - A gÅ‚os?
      - To samo. MyÅ›lÄ™ jednak, że mniej ciÄ™ denerwujÄ™, wiÄ™c tak siÄ™ wytÅ‚umaczÄ™.
      - Chcesz usprawiedliwić swoje podstÄ™pne pojawienie siÄ™?
      - Nie mam z czego siÄ™ tÅ‚umaczyć. To wasza psychologia twierdzi, że spokojna rozmowa w dwie osoby w intymnej atmosferze to najlepszy sposób nawiÄ…zywania kontaktów.
      - Ale jak wcieliÅ‚eÅ› siÄ™ do naszego korpusu pilotów?
      - Nic podobnego. Tylko użyliÅ›my obrazu twego znajomego, gdy on sam nadal Å›pi zahibernowany.
   SprawdziÅ‚em. MiaÅ‚ racjÄ™. Nie przyszÅ‚o mi do gÅ‚owy aby zrobić to wczeÅ›niej.
      - Na koniec powiem ci tylko, że zawiedliÅ›my siÄ™ na was. Nadal jesteÅ›cie dzicy jak zwierzÄ™ta.

Czytaj dalej: "Artyści"

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.