Czytano 318663 razy przez 23562 osoby. Aktualnie 43 osób.

My czy oni?

Jako pilot lecący do dalekiej gwiazdy byłem na dwuosobowym dyżurze, gdy reszta załogi spała zahibernowana. Dla zabicia czasu prowadziliśmy z Alexem najróżniejsze dyskusje. Pewnego razu zeszło na homoseksualistów.
      - W XX wieku w Å›rodowisku homoseksualistów za szczególnie ryzykowne uchodziÅ‚o tzw. "wyjÅ›cie z szafy", czyli ujawnienie swoich preferencji    - opowiadaÅ‚ Alex.
      - CoÅ› ty? Przecież to w koÅ„cu nic takiego.
      - Tylko z pozoru. Pod koniec wieku wiÄ™kszość spoÅ‚eczeÅ„stwa też gÅ‚osiÅ‚a takie poglÄ…dy, ale chcÄ…cy siÄ™ ujawnić nie mógÅ‚ być niczego pewien do ostatniej chwili.
      - Jak to? Przecież musiaÅ‚ wierzyć chociażby w miÅ‚ość swoich rodziców.
      - To niewiele gwarantowaÅ‚o dopóki nie usÅ‚yszeli, że ich dziecko "to ma". Dopiero ich reakcja odkrywaÅ‚a prawdziwe oblicze.
      - To jednak zamierzchÅ‚e czasy. Dzisiaj nie ma takiej prawdy, której ujawnienie mogÅ‚oby tak antagonizować.
      - Czyżby?
      - A co by mogÅ‚o? Podaj jakiÅ› przykÅ‚ad.
      - Gdybym okazaÅ‚ siÄ™ obcym.
      - Jaja sobie robisz.
      - A jednak nim jestem. Nawet mogÄ™ to udowodnić.
      - Jak?
      - Zaraz zniknÄ™ i pojawiÄ™ siÄ™ po przeciwnej stronie pokoju. Gotów?
      - Tak.
   I rzeczywiÅ›cie Alex w niewytÅ‚umaczalny sposób przemieÅ›ciÅ‚ siÄ™. Serce podeszÅ‚o mi do gardÅ‚a. WyszarpnÄ…Å‚em pistolet i zaczÄ…Å‚em strzelać. Postać zniknęła, ale po chwili, powróciÅ‚ jej gÅ‚os.
      - Spokojnie. To byÅ‚ tylko obraz tworzony w twojej gÅ‚owie zupeÅ‚nie niepojÄ™tÄ… dla ciebie technologiÄ….
      - A gÅ‚os?
      - To samo. MyÅ›lÄ™ jednak, że mniej ciÄ™ denerwujÄ™, wiÄ™c tak siÄ™ wytÅ‚umaczÄ™.
      - Chcesz usprawiedliwić swoje podstÄ™pne pojawienie siÄ™?
      - Nie mam z czego siÄ™ tÅ‚umaczyć. To wasza psychologia twierdzi, że spokojna rozmowa w dwie osoby w intymnej atmosferze to najlepszy sposób nawiÄ…zywania kontaktów.
      - Ale jak wcieliÅ‚eÅ› siÄ™ do naszego korpusu pilotów?
      - Nic podobnego. Tylko użyliÅ›my obrazu twego znajomego, gdy on sam nadal Å›pi zahibernowany.
   SprawdziÅ‚em. MiaÅ‚ racjÄ™. Nie przyszÅ‚o mi do gÅ‚owy aby zrobić to wczeÅ›niej.
      - Na koniec powiem ci tylko, że zawiedliÅ›my siÄ™ na was. Nadal jesteÅ›cie dzicy jak zwierzÄ™ta.

Czytaj dalej: "Artyści"

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.