Tekst 11-letni detektyw
liczący 1599 znaków był czytany 40 razy
Strona Alana Bita
11-letni detektyw
Redaktor "Płomyczka": Dzisiaj rozmawiamy z Waszym rówieśnikiem 11 -letnim Jędrkiem, który wsławił się rozwiązaniem sprawy tajemniczej serii drobnych przestępstw na koloniach. Jak zostałeś detektywem?
J: Byłem na koloniach w pałacu w Będlewie kiedy zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Co jakiś czas ktoś kładąc się na łóżku lądował na podłodze. Odkryłem, że gumy podtrzymujące legowisko naszych turystycznych łóżek były poprzecinane. Pewnie nożem.
"P": Podobno udało ci się wykryć sprawcę. Jak tego dokonałeś?
J: Winowajca sam się do mnie zgłosił.
"P": I przyznał się do winy?
J: Nie, skądże. Kiedy rozeszło się, że prowadzę dochodzenie on mnie dokładnie wypytywał o aktualny stan śledztwa. Powiedziałem, że nic nie wiem, ale jego zainteresowanie wzbudziło moje podejrzenia.
"P": I co było dalej?
J: Poprosiłem przyjaciela, żeby go rozzłościł. Gdy później przyjaciel usiadł na swoim łóżku to wylądował w podstawionej misce pełnej wody na co podejrzany złośliwie zarechotał. Wychowawczyni, była przy tym i zorientowała się kto jest winien. Przyparła go do muru i ten się przyznał.
"P": Zatem gratuluję fortelu. Ale co by było, gdyby podejrzany się nie przyznał?
J: Ukryłem się w sali i widziałem co zrobił podejrzany.
"P": Czy w przyszłości chcesz zostać detektywem?
J: Nie. Interesuje mnie czytanie książek, matematyka, fizyka i technika. Chciałbym zostać inżynierem i konstruować najnowocześniejsze urządzenia na świecie.
"P": Zatem życzę powodzenia w realizacji twoich marzeń.