Czytano 318710 razy przez 23595 osoby. Aktualnie 46 osób.

Komplikacje w śledztwie

Czuję, że ktoś potrząsa mną za ramię.
      - Twój telefon dzwoni. Odbierz.
   Jeszcze kompletnie zaspany biorÄ™ z rÄ…k Å»eni wydzierajÄ…cÄ… siÄ™ komórkÄ™.
      - Mamy trupa na KaliniÅ„skim prospekcie pod numerem 1034    - sÅ‚yszÄ™ gÅ‚os dyżurnego.
      - Już jadÄ™    - rzucam.
   WstajÄ™ nagi i idÄ™ w kierunku Å‚azienki.
      - Co znowu, KiryÅ‚?
      - Mam pilnÄ… sprawÄ™    - rzucam enigmatycznie.
      - Ach te twoje sprawy    - sÅ‚yszÄ™ westchnienie zanim zagÅ‚uszy je woda z natrysku.
   Kiedy wracam chÅ‚opak już w spodniach, ale bez koszulki. Ma szczupÅ‚Ä… sylwetkÄ™. No cóż. Student pierwszego roku.
      - To leć szybko. Ja za chwilÄ™    - popÄ™dzam go.
   CzujÄ™ ledwie muÅ›niÄ™cie jego pożegnalnego pocaÅ‚unku.
   W dwadzieÅ›cia minut później przekraczam policyjnÄ… blokadÄ™ wchodzÄ…c do przyziemia budynku mieszczÄ…cego jakiÅ› klub czy restauracjÄ™. Z daleka widzÄ™ ekipÄ™ na progu toalety.
      - Co siÄ™ staÅ‚o?
      - Kabina byÅ‚a zamkniÄ™ta od wewnÄ…trz. Morderca trochÄ™ siÄ™ natrudziÅ‚. Jest ich kilka, wiÄ™c nikomu nie przeszkadzaÅ‚o. Mężczyzna zapÅ‚aciÅ‚, wiÄ™c go nie szukano.
      - Kiedy nastÄ…piÅ‚a Å›mierć?
      - JakieÅ› pięć godzin temu.
      - To jego rzeczy?
      - Tak. I jeszcze w rÄ™ku znaleziono to    - asystent pokazaÅ‚ mi srebrny wisiorek.
   ObejrzaÅ‚em go dokÅ‚adnie. ByÅ‚ identyczny do mego podarunku sprzed miesiÄ…ca. "Nie to niemożliwe"    - odepchnÄ…Å‚em od siebie natrÄ™tnÄ… myÅ›l.
   WstÄ™pne wyniki Å›ledztwa nie byÅ‚y zbyt obiecujÄ…ce. Mężczyzna jadÅ‚ sam. Nikt go z nim nie widziaÅ‚. Wieczorem zmordowany wróciÅ‚em do domu. Po chwili dostajÄ™ SMSa. Odpowiadam w umówiony sposób. Å»enia znów jest ze mnÄ…. Kochamy siÄ™ namiÄ™tnie. Po wszystkim pyta:
      - A co to za sprawa?
   Nie powinienem, ale wszystko mu opowiadam. Nie wspominam tylko o srebrnym wisiorku, ale pytam:
      - Gdzie masz mój prezent?
      - ZostawiÅ‚em u siebie    - lekceważąco kiwa rÄ™kÄ…    - MuszÄ™ już lecieć.
   Od rana mÅ‚yn. Asystent przekazuje mi co znalazÅ‚:
      - To handlarz żywym towarem. Zaopatruje domy publiczne w Europie Zachodniej.
      - Niebezpieczny fach. Może porwaÅ‚ kogoÅ› niewÅ‚aÅ›ciwego i to zemsta?    - analizujÄ™.
      - Tym bardziej, że braÅ‚ też chÅ‚opców.
   Serce podeszÅ‚o mi do gardÅ‚a.

Czytaj dalej: "Kolonijny detektyw"

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.