Tekst Bibliotekarz
liczący 1652 znaków był czytany 122 razy
Strona Alana Bita
Bibliotekarz
- Cholera. Szekspir. Za jakie znowu grzechy?!
Hermes byÅ‚ wÅ›ciekÅ‚y, gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™, że ma przeczytać „Makbetaâ€. Nie lubiÅ‚ szkoÅ‚y i nie rozumiaÅ‚ po co mu książki. Jaka to za rozrywka? On lubowaÅ‚ siÄ™ w dzikich ekscesach w barach, pubach i innych przybytkach.
Szkoły olewać nie mógł, gdyż pamiętał reakcję swojej rodziny na marne oceny z zeszłego półrocza. Dlatego wbrew sobie, zacisnął zęby i pewnego pięknego poranka udał się do biblioteki miejskiej. Cud, że w ogóle tam trafił. Wszedł do budynku i od razu powiało grozą. Podszedł do półek, ale szybko się poddał.
„Po co mam szukać książki przez godzinę, skoro ten typ przy biurku może mi ją podać. Pewnie zna to na pamięć†- myślał sobie Hermes. Podszedł nieco luzacko do biurka.
- Słucham?
- E... ja chciałem Magbita... to znaczy Makbeta. No, taka lektura - burknął.
Bibliotekarz zirytował się.
- To sobie poszukaj i nie przerywaj mi pracy - odwarknął. Hermes nie wiedział, co go tak wkurzyło.
Może był przewrażliwiony na przekręcanie nazw lektur? Jednak nie znalazł książki i zrezygnowany podszedł do bibliotekarza:
- Czy mógłbym jednak prosić pana o pomoc? Nijak nie potrafię odnaleźć tej książki.
Bibliotekarz wstaÅ‚, nawet nie spojrzawszy na Hermesa, podszedÅ‚ bez wahania do półki i nie patrzÄ…c na niÄ…, wyciÄ…gnÄ…Å‚ „Makbetaâ€:
- S'il vous plaît – syknął złośliwie.
Hermes nie zdążył jakoś odszczeknąć bibliotekarzowi, bo odezwała się jego komórka. Bibliotekarz groźnie spojrzał pokazując drzwi wejściowe.
Tak siÄ™ zaczyna romans tych niedopasowanych.