Tekst wersja 2
liczący 21897 znaków był czytany 344 razy
Strona Alana Bita
wersja 2
W fotelu siedzi mężczyzna i czyta gazetę.
Do pokoju wchodzi chłopiec.
ALAN: Tato! Kiedy mi kupisz komputer?
TATA: A naprawdÄ™ jest ci potrzebny?
ALAN: Tak, bo ja też chcę jak ty być programistą i muszę szybko zacząć by być w tym dobry.
TATA: Dobrze, więc idziemy do sklepu kupić ci twój pierwszy, własny komputer !
Â
Trzaskają drzwiczki samochodu i następuje warkot odjeżdżającego pojazdu.
Chwilka muzyki.
Samochód hamuje i otwierają się drzwiczki.
Â
TATA: Popatrz na tego sprzedawcę komputerów jak zachwala swój towar.
Piosenka sprzedawcy komputerów
Â
1.WystÄ…piÄ™ w roli komputera,
co ciekawe części zawiera
Â
Trochę tych urządzeń chowa
ma centralna obudowa
Â
Piękny obraz ci utworzę
na mym dużym monitorze
Â
Klawiatura dotyk czuje
i znaki mi przedyktuje
Â
Myszka ręce twej pozwala,
by mój ekran przeszukała
Â
A drukarka na papierze
pisze to, co jej powierzÄ™
Â
REFREN:
Komputer lubi Alana
bo Alan jego części zna
Wystarczy podzespołów trochę
by ze sprzętu mieć radochę
Â
2. Mikrofon plus głośniki
to przekaz głosu i muzyki
Â
Dyskietki służą do tego
byś mógł dane wziąć, kolego
Â
W Internet wejdÄ™ bez problemu
używając jakiegoś modemu
Â
Dzięki skanerowi zaś potrafię
odczytać rysunek albo fotografię
Â
Pamięć RAM ma tyle komórek,
Że tworzą gigantyczny sznurek
Â
RAM pamięta dane i programy,
gdy je procesorem przetwarzamy
Â
REFREN:
Komputer lubi Alana
bo Alan jego części zna
Wystarczy podzespołów trochę
by ze sprzętu mieć radochę
3.Dzięki kamerze potrafię
nagrać film lub zrobić ci fotografię
Â
Z joystickiem lub kierownicÄ…
dzieci grami siÄ™ zachwycÄ…
Â
Dyski twarde tak dobrane
by spamiętać wszystkie dane
Â
Pendrive to dane bieżące
Możesz go mieć w kieszonce
Â
Zamiast używać mleka od krowy
Zasilacz pożera prąd sieciowy
Â
Komputera takie powitanie:
Mam to, by ci pomagać, Alanie
Â
REFREN:
Komputer lubi Alana
bo Alan jego części zna
Wystarczy podzespołów trochę
by ze sprzętu mieć radochę
Â
TATA: A teraz podejdź Alanie do poszczególnych części i zapoznaj się z nimi.
ALAN: Ale OBUDOWA! Jestem Alan Bit.
OBUDOWA: Hej Alanie! Uważaj! Nie kop mnie jak będę stała pod biurkiem.
ALAN: Cześć Monitorze! Jestem Alan Bit.
MON ITOR: Hej Alanie! Uważaj! Precz ode mnie z brudnymi palcami.
ALAN: Cześć Klawiaturo! Jestem Alan Bit.
KLAWIATURA: Hej Alanie! Uważaj! Nie wal we mnie jak w bęben.
ALAN: Cześć Myszko! Jestem Alan Bit.
MYSZKA: Hej Alanie! Uważaj! Delikatnie mną przesuwaj i nigdy nie chwytaj za ogonek.
ALAN: Cześć Drukarko! Jestem Alan Bit.
DRUKARKA: Hej Alanie! Uważaj! Nie wyrywaj ze mnie kartek zanim nie zadrukuję i cierpliwie usuwaj kartki jak się zatnę.
ALAN: Cześć Mikrofonie! Jestem Alan Bit.
MIKROFON: Hej Alanie! Tylko uważaj! Nie pluj we mnie jak mówisz.
ALAN: Cześć CD! Jestem Alan Bit.
CD: Hej Alanie! Uważaj! Z paluchami precz od mojej srebrzystej powierzchni.
ALAN: Cześć Modemie! Jestem Alan Bit.
MODEM: Hej Alanie! Uważaj! Nie rzucaj mną o ścianę jak zerwie się połączenie z siecią, najczęściej to nie moja wina.
ALAN: Cześć Skanerze! Jestem Alan Bit.
SKANER: Hej Alanie! Uważaj! Zawsze powoli mnie zamykaj i precz z paluchami od mojej szklanej tafli.
ALAN: Cześć ci Pamięci RAM! Jestem Alan Bit.
RAM: Hej Alanie! Uważaj! Nie używaj zbyt wielu programów i okienek naraz, bo się przepełnię i komputer będzie jak ślimak.
ALAN: Cześć Procesorze! Jestem Alan Bit.
PROCESOR: Hej Alanie! Uważaj! Dbaj żebym się nie przegrzał i nigdy nie podkręcaj na szybszy bieg niż napisano.
ALAN: Cześć Dysku twardy! Jestem Alan Bit.
DYSK: Hej Alanie! Uważaj! Nigdy nie ruszaj komputerem zanim go nie wyłączysz, bo się mój talerz porysze.
ALAN: Cześć ci Kamero! Jestem Alan Bit.
KAMERA: Hej Alanie! Uważaj! Nie rób mi głupich min jak na ciebie patrzę.
ALAN: Cześć Joysticku! Jestem Alan Bit.
JOYSTICK: Hej Alanie! Uważaj! Nie szarp mną, bo mnie wyrwiesz z gniazda.
ALAN: Cześć Kierownico! Jak się masz?
KIEROWNICA: Hej Alanie! Uważaj! Nie kręć mną dalej gdy już poczujesz opór.
ALAN: Cześć Pendrivie! Jak się masz?
PENDRIVE: Hej Alanie! Uważaj! Żebyś mnie zostawił w kieszeni z rzeczami do prania.
ALAN: Cześć Zasilaczu! Jak się masz?
KIEROWNICA: Hej Alanie! Uważaj! Nie przekręcaj i nie wyrywaj moich kabli.
Â
ALAN: Tato zobacz jakie ogromne pudło ładuje nam sprzedawca do samochodu.
TATA: To właśnie twój komputer. Zawieźmy go więc do domu.
Â
Trzaskają drzwiczki samochodu i warkot odjeżdżającego.
Chwilka muzyki.
Samochód hamuje.
Alan Å›piewa: „Mój pierwszy komputerâ€
1:
Komputer jest Å‚adnie zapakowany
A sposób jego złożenia nieznany
Â
KorzystajÄ…c z pomocy taty
Komputer mój rozpakuję na raty
Â
Najpierw wyjmÄ™ jednostkÄ™ centralnÄ…
W ogromnÄ… obudowÄ™ wstawionÄ…
Â
Potem kolej na monitor tak duży,
Że aż czerwony się robię na buzi
Â
Połączę je razem kablem wideo
A osobno do prÄ…du sieciowego
Â
Potem podłączę dużą klawiaturę
Do jednostki centralnej krętym sznurem
Â
Gdy już nastąpi myszki podłączenie
Dokona siÄ™ pierwsze uruchomienie
REFREN:
Pierwszy komputer wypróbować muszę
OdnajdÄ™ tu serce, odnajdÄ™ duszÄ™
Niech to będzie mój najlepszy przyjaciel
Zdobyć krzemowe serce to mój cel
2:
W napięciu czekamy co też się stanie
A tylko „Proszę czekać†na ekranie
Â
Bo najpierw musi się nam rozpakować
System operacyjny by zarządzać
Â
Całym sprzętem komputera naszego
By każdego programu był kolegą
Â
Tak, że program nie będzie musiał wiedzieć
Skąd inne części komputera chcesz mieć
Â
Pod koniec instalowania systemu
Warto gdy korzystamy z modemu
Â
Bo wtedy system siÄ™ nam rejestruje
I już na dobre dla nas popracuje
Â
Do tego potrzeba nam Internetu
Doprowadzonego do gabinetu
REFREN:
Pierwszy komputer wypróbować muszę
OdnajdÄ™ tu serce, odnajdÄ™ duszÄ™
Niech to będzie mój najlepszy przyjaciel
Zdobyć krzemowe serce to mój cel
3:
Dalej do naszej maszyny możemy
ÅÄ…czyć co tylko sobie wymarzymy
Â
A więc najpierw podłączamy drukarkę
By wszystko co trzeba móc mieć na kartce
Â
Potem warto podłączyć mu głośniki
By móc posłuchać poleceń muzyki
Â
Jeśli chcemy gadać przez sieć za darmo
To mikrofon podłączyć będzie warto
Â
A jeśli chcemy bity, nie papiery
To bardzo użyteczne są skanery
Â
Jeśli zaś naszą facjatę pragniemy
Wysyłać by widzieli co czujemy
Â
Wtedy nieodzowna jest nam kamera
Którą już często notebook zawiera
REFREN:
Pierwszy komputer wypróbować muszę
OdnajdÄ™ tu serce, odnajdÄ™ duszÄ™
Niech to będzie mój najlepszy przyjaciel
Zdobyć krzemowe serce to mój cel
Â
Na scenie pojawiajÄ… siÄ™ mama i dziadek Alana.
- Wiesz ojcze, Alan jak dostał własny komputer to już zupełnie nie może się od niego oderwać. Cały czas gra albo krąży po Internecie –skarży się matka.
- Dobrze, że mi mówisz. Mam pewien pomysł – mówi dziadek.
- Alanie!
- Witaj dziadku. Dawno cię u nas nie było.
- Chcesz usłyszeć nową bajkę?
- Przecież wiesz, że bardzo lubię twoje bajki – mówi Alan.
Â
Na scenę wchodzi dziewczynka w stroju królewny -księżniczki z lustereczkiem, w które nieustannie jest wpatrzona.
Piosenka „Cudowne lusterkoâ€
1
Od Mikołaja cudowne lusterko
Co daje możliwość przeglądać prędko
Â
Różne księgi i zapiski odległe
Których zawartość mogę czytać biegle
Â
Tak, że bez ruszania się z komnaty
Można poznać te najdziwniejsze światy
Â
REFREN
Księgi czytam i oglądam zawzięcie
Och jak ja kocham to moje zajęcie
Â
Nie myślę o jedzeniu ni o spaniu
Tylko się pogrążam w przeglądaniu
Â
2
Raz czytam o tym jak jeden dzielny król
Miał dwóch młodych paziów za cały swój dwór
Â
Ale kiedy pojawił się ogromny smok
Co pożerał ludzi gdy zapadał zmrok
Â
Król sam wyskoczył do boju ze smokiem
I pokonał go tego dnia przed zmrokiem
Â
REFREN
Księgi czytam i oglądam zawzięcie
Och jak ja kocham to moje zajęcie
Â
Nie myślę o jedzeniu ni o spaniu
Tylko się pogrążam w przeglądaniu
Â
3
Ale najlepsze są rysunki niemałe
Których przeglądanie jest wprost wspaniałe
Â
Jedne pokazujÄ… bogate szaty
Co rzadko opuszczają króla szafy
Â
A inne pięknie zdobione kaplice
Gdzie modlÄ… siÄ™ za swe dziatki rodzice
Â
REFREN
Księgi czytam i oglądam zawzięcie
Och jak ja kocham to moje zajęcie
Â
Nie myślę o jedzeniu ni o spaniu
Tylko się pogrążam w przeglądaniu
Â
Wchodzą król z królową:
- Martwi mnie ta nasza córką tą swą zachłanną miłością do lusterka – mówi królowa.
- A może ona po prostu została zaczarowana – zastanawia się król.
- O Boże, to co my zrobimy – przeraziła się królowa.
- Zaraz ogłoszę, że kto zdejmie czar z królewny ten dostanie jej rękę i a pewno ktoś się znajdzie – postanawia król.
Na to wchodzi Alan przebrany za księcia.
- Pozwól o królu bym zajął się królewną. Jestem wielkim znawcą cudownych lusterek i wiem jak pomóc twej córce – oznajmia Alan rezolutnie.
- Drzwi mego pałacu stoją przed tobą otworem. Idź zajmij się królewną.
Para królewska wychodzi i wchodzi królewna zapatrzona w lusterko.
- Witaj moja piękna pani. Czy widziałaś jak dziś ładnie pachną lilie w twym ogrodzie?
- A czy lusterko może mi też przekazać zapach kwiatów?
- Zostaw je na chwilę i chodź ze mną. Pokażę ci, że poza lusterkami jest też wiele do zobaczenia.
WychodzÄ…, a na ich miejsce wchodzi narrator -dziadek.
- Jeszcze wiele wysiłku kosztowało księcia by królewna nauczyła się rozsądnie korzystać z lustereczka. Ale jeszcze zanim nasz książę to osiągnął oboje pokochali się, co widząc para królewska wyprawiła im wspaniałe wesele. I żyli długo i szczęśliwie.
Na to wchodzi Alan we współczesnym stroju.
- I jaki z tego morał Alanie?
- Masz rację dziadku. Ja się też dałem zaczarować komputerowi. Ale na tym koniec. Od dziś nie będę zbyt długo siedział przed komputerem.
Â
Alan wychodzi , a na jego miejsce wchodzi mama z tatÄ….
- Słuchaj no mój tatuńciu. Czy mógłbyś raz oderwać się od tego swojego komputera i zająć się uczeniem syna arytmetyki?
- Tak kochanie. Już to robię.
Wchodzi Alan i razem śpiewają
Piosenka tata -Alan „Ile jest równe: trzy plus dwa?â€
Powiedz mi ile to razem jest trzy plus dwa?
Jak długo na twą odpowiedź czekać mam?
Â
ALAN: To sześć!
Â
Alanie mylisz się, więc pomyśl jeszcze
Spróbuj to nie jest wcale takie trudne
Â
ALAN: Więc pięć!
Â
Brawo, dałeś prawidłową odpowiedź
Teraz spróbuj ile razem jest: trzy plus sześć
ALAN: To siedem!
Â
Oj Alanie, ja już zupełnie nie wiem
Co z tobą robić, bo jesteś leniem
Â
A mnie się też nie chce z tobą ćwiczyć
Więc napiszę program co uczy liczyć
Tata siada za komputerem i pracuje. Alan wychodzi i wraca po chwili ziewajÄ…c.
Tata odrywa siÄ™ od komputera i wzywa Alana:
- Siadaj tutaj. Ten program nauczy cię liczyć.
Â
Piosenka komputera: „Licz ze mnÄ… Alanie liczâ€
Scena przy obiedzie gdy Alan liczy kluski
Piosenka Alana „Tyle liczenia na co dzieÅ„â€
1:
Przy stole każdy ma kluski przed sobą
Warto zliczyć ile razem wszyscy mają
Â
Ciocia dwie, wujek cztery to razem sześć
Do tego dziadek ma pięć, bo lubi zjeść
Â
Zatem razem mają jedenaście
A jeszcze moje dwie dadzą trzynaście
Â
REFREN
Tyle wokół rzeczy do policzenia,
Gdy umiesz liczyć to wszystko się zmienia
2
Pierniki z lukrem mama nam piecze
Ciekawe ile to razem ich będzie
Â
Pięć serduszek i cztery pajacyki
Dadzą dziewięć i jeszcze dwa pierniki
Â
Co razem da pierników jedenaście
Najedzą się więc nimi nasi goście
Â
REFREN
Tyle wokół rzeczy do policzenia,
Gdy umiesz liczyć to wszystko się zmienia
3
A na tablicy pani napisała
Licz to Alanie, bo inaczej pała
Â
Dwa plus sześć to razem osiem mi daje
Minus siedem, więc jeden mi zostaje
Â
Pani dziwi się nad sprawnością liczenia
Daje mi szóstkę bez zastanowienia
Â
REFREN
Tyle wokół rzeczy do policzenia,
Gdy umiesz liczyć to wszystko siÄ™ zmieniaÂ
Â
Powrót Alana ze szkoÅ‚y: „DostaÅ‚em szóstkÄ™â€
Dzwoni telefon:
- Pana system przeszacowania środków trwałych nie funkcjonuje - słychać podenerwowany głos z głośno -mówiącego telefonu.
- Co pan mówi? - dziwi się tata - Przecież dotąd wszystko działało i byliście państwo zadowoleni - odpowiada tata.
- Tak, ale za tydzień mamy kontrolę z urzędu i nasza księgowa zaczęła dokładnie sprawdzać wyniki, licząc na kalkulatorze. Okazuje się, że wyniki z pana programu są inne - wyjaśnia głos z telefonu.
- Zaraz przyjadę i wezmę się za sprawdzenie – mówi tata skruszony.
Â
Tata wrócił do domu i krzyczy na siostrę Alana:
- Czemu nie włożyłaś sznurówek do swoich butów.
Potem siada przed komputerem i przez jakiÅ› czas pracuje w milczeniu.
- Proszę na placki ziemniaczane - zawołała z kuchni mama.
Na co tata odburknÄ…Å‚ z nad komputera:
- Ty mi nie zawracaj głowy jakimiś głupimi plackami, kiedy ja szukam pluskiew w moim najlepszym programie.
Kiedy dzieci zajadajÄ… siÄ™ plackami ziemniaczanymi siostra Alana nagle pyta:
- Mamo, a co to sÄ… pluskwy?
- Pluskwy to takie robaki, które kiedyś były
powszechne w zaniedbanych mieszkaniach - mama zaczęła wyjaśniać, ale nagle zmieniła głos:
- Ale ty mnie tu nie zagaduj, tylko grzecznie jedz.
Dzieci w ciszy dokończyły jeść placki.
Â
Na trzeci dzień tata obudził nas, wołając:
- Chodźcie dzieci! Przygotowałem wam śniadanie.
Dzieci nie dowierzały własnym uszom. Tata był w wyśmienitym humorze. Alan odważył się więc i podczas śniadania zapytałam go wprost:
- Tato, a dużo tych robaków złapałeś?
Tata najpierw nie wiedział, co powiedzieć, i szczerze zdziwiony zapytał:
- Jakich robaków?
- No, tych pluskiew, co lęgną się w zaniedbanych mieszkaniach - wyjaśniłem.
I wtedy tata zaczął się gwałtownie śmiać, a kiedy się uspokoił, powiedział:
- Kochane dzieci. Muszę was przeprosić za tych kilka nerwowych dni, ale to wina pani księgowej, która sama pomyliła się w rachunkach, a posądziła mój program o to, że źle działa.
Odpluskwiajmy programy
1
Dość dawno temu komputer działał źle
Myślano, że winne jest zapluskwienie
Â
Robaki były zupełnie niewinne,
Kluczem były błędy ludzi naiwne
Â
REFREN:
Bo pluskwy to informatyki zmora
Mogą zrobić z programu potwora
Â
Co zamiast nam -ludziom ułatwiać pracę
Narobić może bałaganu czasem
Â
Odpluskwiajmy, więc wokół nas programy
PatrzÄ…c, co skacze za rozsÄ…dne ramy
Â
Potem będą główkować programiści
By plan poprawy działania się ziścił
Â
2
Od tych dawnych czasów błędów szukanie
Nazywa siÄ™ po prostu odpluskwianiem
Â
Powstawały też specjalne programy
Które odpluskwiaczami nazywamy
Â
Â
Początkowo myślałem, że rzeczywiście po -pełniłem jakiś błąd przy jego tworzeniu i usiłowałem go znaleźć, co wśród programistów nazywa się właśnie odpluskwianiem.
To normalne, że pisząc program, popełnia się wiele błędów, które potem mozolnie się usuwa.
Gdy powstały pierwsze komputery, jeszcze o tym nie wiedziano i usiłowano winę zrzucić na robaki
gnieżdżące się wtedy w pomieszczeniu z komputerem. Kiedy sprawa się wyjaśniła, ktoś zaproponował usuwanie błędów nazwać odpluskwianiem, i tak już pozostało.
Pułkownicy, Czerwony i Niebieski, spotykają się na naradzie u Generała.
- Rozkazuję zorganizować wspólną defiladę pododdziału Czerwonych Beretów i pododdziału Niebieskich Beretów - mówi Generał.
- Tak jest, Panie Generale - odpowiadają zgodnie pułkownicy Czerwony i Niebieski. - Czerwone Berety mają iść tuż za Niebieskimi Beretami. Dla porządku wszystkie szeregi mają mieć równą liczbę żołnierzy - kontynuuje Generał.
- Tak jest, Panie Generale.
- Proszę uzgodnić szczegóły - mówi Generał i wychodzi z pokoju.
- Zobaczymy, ilu mamy razem żołnierzy - mówi pułkownik Niebieski.
- U mnie jest 56.
- A u mnie 77, więc razem 133 - odpowiada pułkownik Czerwony.
- Nie tak łatwo będzie ustawić żołnierzy w równolicznych szeregach - zauważa pułkownik Niebieski. - Jeśli przyjmę, że ty potrafisz ustawić swoich 56 żołnierzy w określonym szyku, to i ja będę umiał ustawić taką samą część moich żołnierzy, więc pozostanie mi już tylko 77 minus 56 równa się 21, których ustawienie będę musiał uzgodnić z tobą - spostrzega po chwili pułkownik Czerwony.
- A skoro ty potrafisz ustawić swoich 21 żołnierzy, to i ja będę mógł ich odliczyć, co da mi 56 minus 21 równa się 35 żołnierzy do uzgodnienia z tobą - mówi Niebieski.
- Spróbuj jeszcze raz odjąć moich żołnierzy od swoich, bo ja mam ich mniej - radzi po chwili pułkownik Czerwony.
- Po odjęciu zostanie mi ich tylko 14 -tu - posłusznie wykonuje prośbę Niebieski. - Teraz ja odejmę tych twoich 14 -tu i zostanie mi 7 -miu - mówi Czerwony.
- Mnie też zostało 7 -miu - zauważa Niebieski.
I w tym momencie uchylają się drzwi zza których Generał dodaje jeszcze:
- Panowie to ma być porządna defilada więc rozkazuję, by wzięły w niej udział całe oddziały.
Po zamknięciu drzwi pułkownicy od nowa zastanawiają się nad defiladą:
- Ja mam 1001 żołnierzy w oddziale. A ty ilu masz? - pyta Czerwony.
- Ja mam 1078. Czeka nas długi wieczór liczenia - spostrzega Niebieski.
- A co będzie, jak znowu wpadnie Pan Generał z nowym pomysłem? Albo w ostatniej chwili ktoś się rozchoruje? - martwi się Czerwony.
- Wiesz, mam pomysł - mówi Niebieski - Mam w biurze komputer. Zaprogramujemy naszą metodę i już zawsze komputer nam to szybko rozwiąże. - Dobry pomysł. Prowadź.
Po chwili obaj pułkownicy siedzą przed komputerem w biurze Niebieskiego.
- Musimy najpierw ustalić komórki na obliczane wartości - mówi Niebieski wpisując słowa Czerwony i Niebieski.
- Ale może byłyby potrzebne dwa komputery skoro zadanie rozwiązywaliśmy we dwóch? - pyta Czerwony.
- Wystarczy jeden. Przecież pracowaliśmy na zmianę. A to mógłbym już teraz robić sam - odpowiada Niebieski - Pamiętasz, że powtarzaliśmy nasze obliczenia tak długo, aż obie liczby nie zrównały się...Teraz wpiszemy operacje, które komputer będzie musiał wykonywać - kontynuuje Niebieski i zapisuje na klawiaturze "Jak długo Czerwony różny od Niebieski wykonuj:".
- A teraz od większej odejmij mniejszą - radzi Czerwony.
- Słusznie. Ale najpierw muszę sprawdzić, która jest większa. Zapiszę więc "Jeśli Czerwony > Niebieski, to pomniejsz Niebieski o wartość Czerwony, inaczej pomniejsz Czerwony o wartość Niebieski" - mówi Niebieski.
- Teraz każ mu policzyć - mówi Czerwony. Niebieski posłusznie nakazuje komputerowi liczenie według zadanego programu. Ale komputer uparcie milczy.
- Racja, przecież zapomnieliśmy o zaprogramowaniu naszej komunikacji z komputerem - mówi Niebieski.
- Najpierw wpiszemy instrukcje, które zapytają nas o dane - kontynuuje Niebieski i pisze: "czytaj Czerwony i czytaj Niebieski".
- A teraz instrukcje wyjścia - mówi dalej i pisze "wyprowadź Czerwony". Po ponownym uruchomieniu programu komputer pyta o liczby. Niebieski wpisuje 56 i 77, a komputer posłusznie wyświetla 7.
- Działa! Działa! - okrzyki Niebieskiego i Czerwonego zagłusza telefon od Generała.
- Ilu żołnierzy w rzędzie będzie maszerowało na defiladzie? - pyta Generał.
- Chwileczkę Panie Generale - Niebieski błyskawicznie uruchamia program i wpisuje 1001 i 1078.
- Jedenastu - odczytuje liczbę wyświetlaną na monitorze.
- To doskonale - odpowiada Generał.
- I jak ci się Alanie podobał ten film? – zagadał do syna ojciec wyłączając telewizor.
- Całkiem fajne. A te schematy to mi się kojarzą z zabawą w klasy na podwórku.
- Ciekawe spostrzeżenie. A może dałoby się z tego zrobić takie klasy o komputerze?
- To może jutro spróbuję narysować taki schemat na chodniku i chodząc po nim liczyć.
Następnego dnia Alan narysował schemat na chodniku i zbawiał się sprawdzaniem jak z różnych par liczb można zestawić defiladę. Wkrótce znalazło się kilku gapiów zainteresowanych jego zabawą.
- Może nas też nauczysz tej zabawy? – zaproponował jeden z nich. I Alan cierpliwie tłumaczył im reguły zabawy. Jednak najmłodsi koledzy, którzy jeszcze chodzili do przedszkola nie umieli sobie poradzić z odejmowaniem i patrzyli tylko na boku z zazdrością śledząc poczynania kolegów.
Po powrocie do domu Alan znalazł w swojej szafce ołowiane żołnierzyki pomyślał, że można by je wykorzystać do zabawy.
Cały weekend spędził nad kartkami papieru rysując różne wersje schematu blokowego odpowiedniego do zabawy żołnierzykami a nie liczbami.
W końcu narysował schemat, na który nawet tata spojrzał z podziwem i uznaniem dla pomysłowości i zapału syna.
Â
Â
Â
Kiedy nadeszło popołudnie Alan przywołał bawiących się na podwórku przedszkolaków i nauczył jak po pobraniu pewnej liczby czerwonych i niebieskich żołnierzyków można uzyskać w kieszeni tyle ich ile potrzeba w szeregu, a następnie z wszystkich zestawiać defiladę.
Odtąd już wszystkie dzieci mogły bawić się w zestawianie defilad.Więc jednak zostałeś informatykiem Alanie.
Potrafisz pokierować
Â
Â
Â